loonpump

13 Watchers0 Deviations
2.5K
Pageviews

Far, very far from here, on one of the forgotten island nation lived inflatable animals. They were all cute and charming, but the greatest interest in their community has always aroused newborn animals. Just the day the world came five new members of the community of pool toys: two puppies, one dragon, one white fox and one griffon. At their birth, had been present all the residents the island, and the king and queen officially adopted animals to their society.
Puppies grow like a weed and soon opened eyes and learned to walk, everywhere was full of them. Parents animals were happy that their children have found with them a common language and always tried to stick together. At that time nobody knew what would be the fate five kids.

Carefree childhood days were passing five friends very quickly, until the day came where the animals had to be officially presented the oracle, which had to discover their fate. Nobody had expected that the little ones will be part of the prophecy, which was passed down from generation to generation, and few citizens knew of its contents. Parents and their children have to go to a distant cave where lived an old, inflatable monkey. Of course, five young animals could not sit still for too long on the spot and their journey is stretched late into the night. When he finally tired of parents brought their children into the presence of the oracle, the monkey began his ritual. She would pull each animal in turn on the stone platform and celebrated some incomprehensible, even to their parents witchcraft. Suddenly, when the last child descended with the increase in mining inflatable monkey she cried out in fear.
- I never thought it becomes during my lifetime. Your children will be very important members of our community. I can only tell you that these babies are the chosen ones we have been waiting for centuries. - Said the monkey, and looked at the sleeping babies. Of course, the oracle doesn't let her guests coming back for the night to the town and offered them hospitality in her home. At dawn, said goodbye to the parents inflatable animals and said that when the right moment comes she will come to take five friends on the training to be able to do a good job.
Slightly frightened parents glanced at his sleeping comfort and have decided together doesn't to tell them what kind of future she saw them, the oracle. When the babies woke up around noon their parents took them to the royal palace to behind closed doors to reveal rulers puffed land destiny of their children. Of course, five friends were at the conversation and for them to further their fate was a mystery. The little ones just were ravaging the park surrounding the castle when they came to their parents and taken them home to give them the message that they leave tomorrow for a trip on the most beautiful beach in the whole land, to organize their first birthday party.

Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Piąty krąg Królestwa Niebieskiego. Piątka aniołów, którzy byli do tej pory uważani za wybranych podążała w kajdanach do budynku sądu. Eskortowało ich trzech wyższych rangą urzędników niebieskich. Choć pojmani różnili się od siebie charakterami i wyglądem, łączyło ich jedno. Od początku swojego powstania byli sobie bardzo bliscy. Więź łączącą piątkę skrzydlatych uważano niemal za braterską i taka też ona była. Każdy z prowadzonych teraz w kajdanach aniołów skoczyłby za drugim w ogień nie zważając na własne życie. Dlaczego akurat ci skrzydlaci zostali pojmani nikt nie wiedział oprócz przewodniczącego sądu i ich samych, choć jeśli Andy i jego przyjaciele mieli być szczerzy zarzuty, które im postawiono były naprawdę śmieszne i bezpodstawne. Przebywające wówczas na placu ptactwo niebieskie nie rozumiało jaką zbrodnię musiała popełnić ta piątka, że budynek, który od dawna nie był używany znów miał zatętnić życiem. Wreszcie ostatni z pojmanych przekroczył próg budynku sądu i wielkie odrzwia, które do tej pory były otwarte zamknęły się z nimi, a sąd zaraz miał zacząć obrady.
Gabrielu, przecież wiesz, że ta piątka jest niezwykła. Rozumiem, że popełnili błąd jednak oni chcieli pomóc innym. Czyż nie takimi istotami stworzył nas Pan? – zapytał najwyższy z pośród wszystkich chórów anielskich, skrzydlaty o imieniu Metatron.
Przyjacielu i bracie przecież wiesz, że nie możemy ingerować w życie głębian, sylfów, dżinów i salamandr. Jednak ta piątka złamała to prawo i stanęła po stronie głębianki, którą pacyfikowało dwóch strażników. – powiedział najwyższy z Archaniołów. Owszem wiedział, że Metatron nie zrozumie jego podejścia do sprawy jednak prawo, jakie ustanowiła sama Jasność obowiązywało wszystkich i żaden ze skrzydlatych nie powinien występować przeciwko niemu.
Rozumiem twój gniew Archaniele, jednak ci mężczyźni mają w sobie szczególne dary, które również pochodzą od samej Jasności. Chcesz zrobić z nich przykład dla innych? Dla mnie kara śmierci jest zbyt surowa. Błagam cię na naszą przyjaźń, na obecność Jasności w naszym Królestwie i na wszystkie chóry anielskie byś przemyślał wygnanie. Możesz ich przecież strącić na ziemię. – próbował dalej przywódca chórów anielskich. Gabriel spojrzał na Metatrona i westchnął ciężko. Wiedział, że cała piątka, która dziś ma stanąć przed sądem jest wyjątkowa lecz złamali prawo, a to wymaga kary także najwyższy sędzia i władca siedmiu kręgów niebieskich nie miał wyjścia musiał ją wymierzyć. Mógł jednak ją złagodzić do wygnania lecz nie wiedział czy taki wybór będzie zaakceptowany przez trybunał.
Dobrze Metatronie. Zobaczę co da się zrobić. A teraz proszę zajmij swoje miejsce w Trybunale. Musimy zaczynać. – powiedział Archanioł i zajął miejsce po środku sali sądowej. Westchnął ciężko widząc piątkę młodych i silnych skrzydlatych, których ręce były teraz skute kajdanami. Każdy z nich wydawał się pogodzony ze swoim losem i tylko czekali na najgorsze. Gabriel chrząknął i spojrzał na piątkę aniołów.
Andy, Ashley'u, Christianie, Jeremy oraz Jake'u zebraliśmy się tutaj by rozsądzić powagę waszych czynów i zdecydować nad waszym losem. Każdy z tu zgromadzonych członków niebiańskiego Trybunału został zapoznany z waszymi zeznaniami oraz z okolicznościami popełnionego przez was czynu. Nie będziemy więc wysłuchiwać waszych zeznań, ani też mów oskarżycieli. Ogłaszam więc, że teraz odbędzie się glosowanie nad karą jaka was spotka. – powiedział i spojrzał na pięciu aniołów. Ruchem dłoni kazał ich rozkuć i uwolnić z więzów. Wiedział, że każdy z pojmanych nie użyje mocy przeciwko Archaniołowi, także nie widział potrzeby, by piątka wyjątkowych skrzydlatych spędzała całe głosowanie w kajdanach. – Zatem niech sędziowie niebiańskiego Trybunału podnosząc rękę zagłosują za skazaniem na śmierć pojmanych. – powiedział i zapadła cisza. Po jakimś czasie słychać było szum lotek i powoli dwadzieścia rąk uniosło się w górę. Uwięzieni skrzydlaci z ulgą popatrzyli na to co się właśnie zdarzyło. – Dziękuję. – rzekł Gabriel i lekko się uśmiechnął zapisując wynik. – Teraz proszę o poniesienie rąk tych sędziów, którzy uważają, że pozbawienie skrzydeł i wygnanie tej piątki na ziemię będzie odpowiednią karą. – powiedział i spojrzał po zebranych. Znów dało się słyszeć szum lotek i powoli w górę uniosło się trzydzieści rąk. Archanioł był usatysfakcjonowany takim wynikiem głosowania, a jego przyjaciel i władca wszystkich chórów anielskich posłał mu lekki uśmiech.
Zatem Andrew Biersacku, Ashley'u Purdy, Christianie Coma, Jeremy Fergusonie i Jake'u Pittsie zostajecie skazani na pozbawienie skrzydeł i strącenie na ziemię. Przydomki po waszych imionach będą waszymi nowymi nazwiskami. Wyrok zostanie wykonany o zmroku. Do tej pory skazani mają pozostać w budynku sądu. Zamykam rozprawę i proszę o rozejście się. – powiedział i szybkim krokiem opuścił swoje miejsce. Widać było, że nie wszyscy sędziowie byli zadowoleni z takiego obrotu spraw jednak w głębi duszy wiedzieli, że zabicie tej piątki skrzydlatych byłoby postąpieniem wbrew woli Jasności. Gdy budynek opustoszał do skazanych wyszedł Gabriel z Metatronem. Podeszli do piątki przyjaciół i popatrzyli im prosto w oczy.
Wiem, że postąpiliście słusznie i zgodnie z waszymi sumieniami, jednak zgodnie z prawem popełniliście straszną zbrodnię. Niemniej jednak chcę wam wręczyć te amulety. Będą was one chronić i w razie czego pozwolą mi oraz Metatronowi przyjść wam z pomocą gdy będziecie w niebezpieczeństwie. A teraz nacieszcie się ostatnimi chwilami pobytu w niebiosach, bo po strąceniu już nigdy nie będziecie mogli tu wrócić. – powiedział Gabriel i wręczył każdemu wisorek z pięcioramienną gwiazdą otoczoną dziwnymi wybrzuszeniami. Po czym razem z przywódcą wszystkich chórów anielskich odszedł zostawiając piątkę skrzydlatych w wielkim gmachu sądu.
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Featured

The saga of inflatable chosen ones - Prologue by loonpump, journal

We are the chosen one - Prolog by loonpump, journal